Na mapie Polski są miejsca, gdzie mieszkańcy o szybkim szerokopasmowym dostępie do internetu mogą jedynie pomarzyć. I tylko tyle pozostaje im na najbliższe lata.
Problem z dostępem do internetu to codzienność wielu małych miejscowości, gdzie operatorzy nie kwapią się z rozbudową i modernizacją swoich sieci. Oczywiście są szanse, że sytuacja się zmieni, jednak trzeba będzie na to czekać nawet kilka lat - informuje portal "Interia.pl".
Iwona Kossman, członek zarządu Telekomunikacji Polskiej, w rozmowie z "Nową Gazetą Opolską" przyznaje, że inwestycja musi się operatowi opłacać. Oznacza to, że do wielu miejsc szybko szerokopasmowy internet nie dotrze.
Przedstawicielka Telekomunikacji Polskiej w takiej sytuacji poleca internet radiowy. Jednak internet bezprzewodowy to nie to samo co tzw. łącze sztywne. Zresztą często w małych miejscowościach także operatorzy komórkowi mają słaby sygnał. Mało tego także internet radiowy nie wszędzie jest dostępny.
Rzeczniczka sieci Netia, operatora oferującego między innymi internet radiowy, przyznaje "Nowej Trybunie Opolskiej", że na inwestycję w radiowy internet także są wybierane miejsca, gdzie można mieć jak najwięcej klientów, czyli są to na przykład przedmieścia miast, gdzie powstają osiedla domków jednorodzinnych. Na wsiach, gdzie wiadomo, że ilość klientów będzie mała - operator nie inwestuje.