W piątek wchodzi w życie unijne rozporządzenie o tanim roamingu. Jeśli operatorzy się nie pospieszą, to skorzystamy z niego dopiero we wrześniu.
Nowe przepisy określają wysokość tzw. eurotaryfy, czyli maksymalnego poziomu stawek za roaming dla wszystkich operatorów w UE. Wynosi ona równowartość 49 centów (bez VAT) za minutę połączenia wychodzącego i 24 centy za minutę rozmowy odbieranej. Rok później limit zostanie obniżony do 46 centów i 22, a od lata 2009 r. ma wynosić 43 centy i 19. Teoretycznie w 2010 r. rozporządzenie przestaje obowiązywać, ale Komisja Europejska ma nadzieję, że do tej pory operatorzy na stałe obniżą swoje taryfy.
Brukseli zależało, by tani roaming zaczął obowiązywać już w czasie wakacji, żeby mogły z niego skorzystać miliony wypoczywających za granicą Europejczyków. Jednak opóźnienia w procesie legislacyjnym spowodowały, że rozporządzenie wchodzi w życie dopiero teraz i nie wiadomo, kiedy abonenci dostaną nowe taryfy do ręki.
Przepisy dają bowiem operatorom miesiąc na wysłanie zawiadomienia do klienta o możliwości skorzystania z eurotaryfy. Mogą to więc zrobić nawet ostatniego dnia, a więc 30 lipca. Następnie abonent ma dwa miesiące na odpowiedź. Jeśli będzie spostrzegawczy i prześle list zaraz następnego dnia, to znów może czekać miesiąc na aktywację nowej taryfy. Bo taki termin zapisany jest w rozporządzeniu.
Faktycznie więc abonenci mogą mieć problem ze skorzystaniem z eurotaryfy przed 30 sierpnia, jeśli nie będzie zależało na tym operatorom. Tylko od ich dobrej woli zależy bowiem, jak szybko będą wysyłać korespondencję do klientów. Abonenci polskich sieci mogą się spodziewać w czasie wakacji atrakcyjniejszych stawek za połączenia międzynarodowe, ale głównie z powodu letnich ofert, a nie unijnego rozporządzenia. Jego efektów można się spodziewać dopiero w końcu lata.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tani roaming od 30 czerwca