Członek zarządu Telekomunikacji Polskiej Ireneusz Piecuch zaprzecza oskarżeniom Anny Streżyńskiej, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Piecuch odpowiada, że to pomówienie. Przyznaje jednak, że nie jest zadowolony z polityki regulatora. Jego zdaniem, przy obecnych działaniach UKE spółce nie opłaca się inwestować.
Piecuch dodaje również, że Streżyńska w wypowiedziach dla mediów wielokrotnie mówiła o braku podstaw prawnych do podjęcia decyzji o podziale spółki. Przypomina, że w skład konsorcjum prawnego badającego na zlecenie UKE prawne możliwości separacji funkcjonalnej, czyli podziału spółki, wchodzi kancelaria Grynhoff Woźny Maliński, której prawnicy reprezentują przed sądem Netię i Tele2, czyli bezpośrednią konkurencję TP - informuje "Parkiet".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: TP chce zmian w UKE