Telekomunikacja Polska SA chce zwalczyć niesymetryczne stawki połączeń hurtowych z operatorami stacjonarnymi.
Tym razem sprawa dotyczy ruchu stacjonarnego i internetowego. 12 operatorów, głównie stacjonarnych, wśród których jest Netia, GTS Energis, i Telefonia Dialog, ma niesymetryczne stawki ruchu hurtowego stacjonarnego i internetowego (chodzi o zryczałtowaną, płaską stawkę połączeń międzyoperatorskich). Urząd Komunikacji Elektronicznej szacuje, że stawki dla operatorów alternatywnych są średnio o 70-90 proc. wyższe niż dla TP. To nie podoba się telekomowi.
— Asymetria stawek jest dla nas dużym problemem, bo oznacza de facto subsydiowanie operatorów naszym kosztem — mówi Ireneusz Piecuch, dyrektor wykonawczy i sekretarz generalny TP.
TP wylicza, że traci na stawkach z operatorami stacjonarnymi 2 mln zł miesięcznie, a na płaskiej stawce połączeń internetowych — kolejny 1 mln zł.
Operatorzy podkreślają, że większość stawek została zawarta na podstawie umów handlowych.
— Mamy zbójeckie prawo do kształtowania stawek zgodnie z naszą polityką handlową i nie rozumiem, dlaczego TP miałaby to kwestionować. Zresztą TP jest w znacząco lepszej sytuacji na bardzo wielu innych polach naszej współpracy. Niesymetryczne stawki nie są w stanie kompensować tej nierównowagi — mówi Jerzy Trzaskowski z Multimedia Polska.
Regulator, który wydał już kilka decyzji preferencyjnych dla operatorów alternatywnych, nie zamierza zmieniać swojej polityki. TP szuka więc wsparcia w Komisji Europejskiej - informuje "Puls Biznesu".
— Wprowadzanie i podwyższanie asymetrii pozostaje w sprzeczności z zaleceniami KE i zasadami deklarowanymi przez UKE przy ustalaniu obowiązków wobec operatorów alternatywnych — mówi Ireneusz Piecuch.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: TP poskarży się w Brukseli