Telekomunikacja Polska (TPSA) prawdopodobnie odwoła się od decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), która przyznała spółce mniejszą dopłatę do świadczenia tzw. usługi powszechnej od wnioskowanej, wynika z wypowiedzi prezesa Macieja Wituckiego. TP SA prosiła o dopłatę w wysokości ponad 800 mln zł, a ma otrzymać niecałe 70 mln zł.
Wcześniej w tym tygodniu UKE przyznał TP SA 66,99 mln zł dopłaty do kosztów świadczenia tzw. "usługi powszechnej". Spółka wnioskowała o 803,65 mln zł.
Urząd wyznaczył TP SA do świadczenia usługi powszechnej w maju 2006 r. Przedsiębiorcy wyznaczonemu do tego zadania, przysługuje dopłata w przypadku nierentowności usług wchodzących w skład usługi powszechnej. Dopłatę przyznaje Prezes UKE, a składać się na nią mają wszystkie firmy działające na rynku telekomunikacyjnym.
W skład usługi powszechnej wchodzi zestaw usług telekomunikacyjnych, jakie powinny być dostępne dla wszystkich użytkowników "z zachowaniem wymaganej jakości i po przystępnej cenie". Obejmuje też zapewnienia ułatwień dla niepełnosprawnych.
UKE przyznało dopłatę tylko do niektórych usług świadczonych przez TP SA. W sumie uwzględniono tylko pięć wniosków, w tym największą dopłatę przyznano za utrzymywanie sieci publicznych aparatów telefonicznych za 2009 r. (61,32 mln zł). Pozostałe dopłaty dotyczącą "świadczenia udogodnień dla osób niepełnosprawnych" w kolejnych latach (2006-2009). UKE uznał m.in., że część usług TPSA realizuje na niewłaściwym poziomie.
Jeśli UKE nie uwzględni odwołania TP SA, spółce będzie przysługiwało prawo zwrócenia się do SOKiK.
TPSA miała 189 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w I kw. 2011 roku wobec 285 mln zł zysku rok wcześniej. Skonsolidowane przychody wyniosły 3729 mln zł wobec 3873 mln zł rok wcześniej.