"Gazeta Wyborcza" dotarła do szczegółów projektu Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Ale chętni na darmowy internet będą musieli pogodzić się z pewnymi ograniczeniami. Każdy użytkownik musiałby najpierw zalogować się do sieci, podobnie jak do skrzynki e-mail. Jednorazowo mógłby surfować przez 30 minut, potem sesja byłaby zrywana i musiałby logować się od nowa. W ciągu miesiąca nie mógłby ściągnąć więcej niż 500 MB danych. A prędkość internetu byłaby ograniczona do 256 kb/s.
W tym tygodniu projekt ma trafić do konsultacji. Co sądzą o nim operatorzy i obserwatorzy rynku?
Dr Jerzy Kubasik, ekspert telekomunikacyjny z Politechniki Poznańskiej: - pomysł UKE mi się podoba, ale nie jestem przekonany, czy jego realizacja się powiedzie. W Polsce nie ma tradycji dawania usług telekomunikacyjnych za darmo. W USA jest inaczej. Tam oferowano np. telefon za darmo [Amerykanie nie płacili za impulsy w połączeniach lokalnych, były one wliczone w abonament], więc tego rodzaju pomysły nikogo nie dziwią. U nas operatorzy musieliby otrzymać spory bonus przy dzierżawieniu częstotliwości, by zaoferować w zamian jakąś część pasma za darmo.
Czy będzie zapotrzebowanie na taka usługę? Osoby, które nie mają komputera, raczej nie kupią go po to, by korzystać z socjalnego internetu. Trzeba by ich intensywnie zachęcać, edukować, że internet to ważne i potrzebne narzędzie. Trzeba by wreszcie budować w Polsce popyt na internet. Natomiast osoby, które mają już komputer, chyba jednak chętniej wybiorą ofertę komercyjną, która jest coraz tańsza. Dziś to kilkadziesiąt złotych miesięcznie.
Magda Borowik, analityk IDC Polska: - to dobra koncepcja. O ile warunki przetargu, świadczenia takiej usługi i sposób oceny ofert w przetargu będą odpowiednio skonstruowane. Usługa o tak niskich parametrach, jak proponuje UKE, nie zagrozi ofertom komercyjnym. Prędkość 256 kb/s pozwoli na obsługę poczty, przejrzenia informacyjnych stron internetowych czy skorzystanie z bankowości, nie da jednak rady P2P czy YouTube. Pomysł wpisuje się też w walkę z cyfrowym wykluczeniem, która powinna być priorytetem kraju.
W pełni cyfrowe państwo, z wysoką dostępnością usług internetowych, dobrze rozwiniętymi e-usługami podpartymi kampaniami edukacyjnymi to gwarancje sukcesu ekonomicznego w przyszłości. Jest o co walczyć.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: UKE ma pomysł na powszechny bezpłatny internet