UKE nie bierze pod uwagę opcji nieodebrania częstotliwości LTE

UKE nie bierze pod uwagę opcji nieodebrania częstotliwości LTE
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rezygnacja NetNet z częstotliwości LTE oznacza automatyczne przyjęcie do rozpatrzenia wniosku T-Mobile, którego oferta była druga w rankingu - napisał rzecznik UKE w odpowiedzi dla PAP. UKE nie bierze pod uwagę opcji nieodebrania częstotliwości - dodał.

"NetNet wycofał wniosek o dokonanie rezerwacji częstotliwości przed jej dokonaniem, co oznacza, że z mocy prawa T-Mobile stał się +Podmiotem wyłonionym+" - napisał rzecznik UKE Artur Koziołek.

"Rezygnacja NetNet oznacza automatyczne przyjęcie do rozpatrzenia wniosku na ten blok, złożonego przez T-Mobile, którego oferta była druga w rankingu. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej jest w stałym kontakcie z uczestnikami aukcji. W siedzibie UKE organizowane są spotkania, których przedmiotem jest bieżąca sytuacja" - zaznaczył w odpowiedzi na pytanie m.in. o to, co UKE zamierza zrobić w związku z rezygnacją NetNet z objęcia częstotliwości i czy zaoferuje je T-Mobile.

"UKE nie bierze pod uwagę opcji nieodebrania częstotliwości. Jeśli podmiot, który brał udział w postępowaniu aukcyjnym, czy przetargowym (ogólnie selekcyjnym), wygrywa go, jest podmiotem wyłonionym, a następnie rezygnuje z dobra rzadkiego, czyli nie składa wniosku o dokonanie rezerwacji (wydanie decyzji administracyjnej) lub go cofa, naraża się na ujemne konsekwencje w kolejnych procesach sprzedaży widma. Jego wiarygodność jest znikoma, a regulator może wykluczyć taki podmiot z możliwości udziału w takim procesie" - czytamy w odpowiedzi na pytanie, co zrobi UKE, gdy nikt nie weźmie częstotliwości po NetNecie.

Na pytanie o opinie, że objęcie częstotliwości "osieroconych" przez NetNet obarczone może być wadą prawną, rzecznik odpowiedział: "UKE nie podziela tych poglądów. I nie chce komentować wygłaszanych publicznie opinii podmiotów rynkowych, których celem jest realizacja określonych celów gospodarczych".

Według niego odwołania operatorów złożone w postępowaniu "zostaną rozpatrzone przez Prezesa UKE bez zbędnej zwłoki".

"Operatorzy natychmiast po ogłoszeniu wyników aukcji LTE, czyli w październiku ubiegłego roku, zostali przez Prezesa UKE poinformowani o proponowanej aranżacji konkretnych bloków. Propozycja ta została również opublikowana na stronie. http://www.uke.gov.pl/prezes-uke-ustalil-schemat-przydzialu-czestotliwosci-rozdysponowanych-w-ramach-aukcji-16959 Rozpatrując i analizując sprawę w postępowaniu drugoinstancyjnym Prezes UKE będzie brał z pewnością pod uwagę efektywną gospodarkę częstotliwościami i stabilność prawną wydawanych decyzji" - podał rzecznik UKE.

Jak zaznaczył, "wszelkie możliwe i dopuszczalne warianty są w chwili obecnej analizowane przez Prezesa UKE". "Ale w pierwszej kolejności o wynikach analiz będziemy informowali strony postępowania. Z punktu widzenia regulatora najważniejszymi kwestiami są dostarczenie szybkiego - mobilnego Internetu obywatelom, z równoczesną troską o poprawę jakości usług świadczonych przez operatorów. Według informacji przekazywanych przez przedsiębiorców, rozpoczęto już oferowanie usług w ramach częstotliwości wylicytowanych w trakcie aukcji. Kolejnym ważnym elementem aukcji LTE są wpływy, jakie niesie ona dla budżetu państwa. Do chwili obecnej, w ramach 19 rezerwacji na częstotliwości rozdysponowanych w ramach aukcji LTE, podmioty biorące udział w aukcji wpłaciły kwotę 7 128 270 000 zł" - podsumował.

Łącznie za wszystkie częstotliwości będące przedmiotem aukcji LTE telekomy zadeklarowały 9,233 mld zł, jednak jeden z nich - NetNet - wycofał się z rezerwacji.

Po informacji, że NetNet nie wpłaci ponad 2,05 mld zł zadeklarowanej kwoty, minister cyfryzacji Anna Streżyńska mówiła, że wpływy do budżetu nie są zagrożone, ponieważ za te częstotliwości chętnie zapłaci jeden z pozostałych operatorów. "Te częstotliwości wracają do puli i może się o nie ubiegać następny w kolejności operator - T-Mobile z ofertą 2,02 mld zł. Oznacza to, że brakujące 2 mld zł wpłyną do kasy państwa, ponieważ T-Mobile deklarował jednoznacznie chęć odebrania tych częstotliwości. Przypuszczam, że wszystko dobrze się skończy, ponieważ tym razem będą to podmioty, które faktycznie chcą tych częstotliwości" - mówiła wtedy PAP.

Do czasu nadania depezy PAP nie otrzymała odpowiedzi T-Mobile na pytanie, czy T-Mobile jest zainteresowany przejęciem za 2,02 mld zł bloku częstotliwości "osieroconego" przez NetNet.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: UKE nie bierze pod uwagę opcji nieodebrania częstotliwości LTE

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!