Zagraniczne telekomy chcą inwestować w Polsce. Najbardziej zainteresowani są Hindusi, Skandynawowie, Chińczycy i Amerykanie.
- O możliwości inwestycyjne pytają nas firmy z Indii, Norwegii, Szwecji, Chin czy Stanów Zjednoczonych - wylicza Anna Streżyńska, prezes UKE.
Szczególne zainteresowanie wykazują Indie - kraj o bardzo dynamicznie rosnącym rynku telefonii komórkowej. Ambasada indyjska przyglądała się przetargowi na częstotliwości mobilne GSM 1800, ale za późno, by firmy mogły w nim wystartować. Z półoficjalną delegacją do Indii wybrał się w ubiegłym roku polski rząd - wyjaśnia dziennik.
Chiny myślą o Polsce głównie jako o odbiorcy sprzętu. Naturalnym partnerem jest tu Huawei. Szwedzi są zainteresowani budową sieci ratunkowej 112. - Z pozostałych krajów zgłaszają się głównie średniej wielkości firmy telekomunikacyjne zainteresowane technologiami radiowymi - mówi w "PB" Anna Streżyńska.
Najbardziej realne możliwości inwestycyjne to udział w przetargach na częstotliwości WiMAX czy telewizji mobilnej. W dalszym terminie inwestorzy będą mogli też liczyć na częstotliwości trzeciej generacji w paśmie 2,6 GHz, a w przyszłości naziemnej telewizji cyfrowej czy 900 MHz.
Urząd postanowił wziąć sprawy we własne ręce i nie czekać, aż inwestorzy sami się zjawią. - Szukamy firm, które nie będą się skupiały na wykorzystaniu infrastruktury Telekomunikacji Polskiej, ale zbudują własną infrastrukturę. Nie musimy czekać, aż inwestorzy do nas przyjdą - twierdzi w "Pulsie Biznesu" Anna Streżyńska.