Nasz cel to do 2020 r. podłączyć do internetu 100 proc. Polaków, a 50 proc. z nich ma mieć łącza o szybkości 100 Mb/s - zapewnia wiceminister infrastruktury Magdalena Gaj, która od marca odpowiada w rządzie za inwestycje w internet.
- Zapewniam: wydamy te pieniądze. Nie dlatego, że przepadną i nie dostaniemy następnych. Przede wszystkim dlatego, że bez nowoczesnej infrastruktury nie będziemy w stanie konkurować z innymi.
Dlaczego do tej pory pieniądze wydawano z tak mizernym skutkiem?
- Pieniądze są przypisane do regionalnych programów operacyjnych, nad którymi rząd nie ma kontroli. Jedyny program, nad którym rząd ma pieczę, to program operacyjny "Rozwój Polski Wschodniej". Tam na budowę internetu jest ponad 1,7 mld zł. Resztę z ok. 5 mld zł powinni wydawać marszałkowie. Ale niewiele zrobili.
Dlaczego?
- Nie ze swojej winy. Przez brak doświadczenia i kompetencji. Samorządy od zawsze budowały drogi, przedszkola, szpitale i kanalizację, ale nie kładły światłowodów. Marszałkowie mówią, że cierpią na brak wsparcia technicznego, ekonomicznego, prawnego, wsparcia w notyfikacjach w Komisji Europejskiej.
Rząd im pomoże?
- Oczywiście. Dlatego zrodził się pomysł stworzenia tzw. projektu systemowego, którego zadaniem byłoby wspieranie samorządów w budowaniu szerokopasmowego internetu oraz edukacja, jak ów internet potem wykorzystać.
Kiedy się pojawi projekt systemowy?
- Na początku marca Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, MSWiA i nasz resort zdecydowały, że funkcję koordynatora budowy sieci w Polsce będzie sprawował minister infrastruktury. Przygotowaliśmy nowy projekt systemowy i został on złożony do WWPE. 14 czerwca został pozytywnie oceniony przez komisję. Obecnie uzgadniamy umowę o dofinansowanie. Po jej podpisaniu ruszamy w teren. Z ogromną pomocą przychodzi nam Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, to dzięki jego zaangażowaniu i wsparciu doszło do tych uzgodnień. Współpracujemy na bieżąco przy wszelkich sprawach związanych z budową sieci i wydatkowaniem środków na ten cel.
Ile pieniędzy potrzebujecie, by rozpocząć ten projekt?
- Wnioskujemy o 36 mln zł. Za połowę tej sumy chcemy zrobić raport - pojechać w regiony, oszacować, na jakim etapie są konkretne inwestycje, i sprawdzić, gdzie tkwi problem, że nie postępują. Wtedy będziemy wiedzieć, że np. Mazowieckiemu potrzebne jest nasze wsparcie w Brukseli, w Warmińsko-Mazurskiem czy Łódzkiem trzeba przeprowadzić analizy ekonomiczne lub techniczne. Wyślemy specjalistów - prawników, ekonomistów... I tak do końca 2015 r. Bo wtedy musimy skończyć inwestycje.
A za drugą połowę?
- Wybierzemy partnera - organizację pozarządową, społeczną, która będzie prowadziła szkolenia obywateli w zakresie tzw. kompetencji cyfrowych. Wielu Polaków nie sięga w ogóle po internet lub robi to rzadko. Nie wiedzą, co daje możliwość korzystania z sieci. Nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą załatwić sprawy bankowe na odległość, pracować na odległość, uczyć się, choćby i na Sorbonie. Ludzie boją się komputerów, choć z perspektywy dużego miasta pewnie tego nie widać. Pracuję właśnie nad projektem budowania kompetencji cyfrowych w edukacji [operatorzy zapłacą mniej za koncesje na częstotliwości, ale w zamian będą inwestować w sieć i sfinansują laptopy dla szkół]. I zauważyliśmy, że dużą barierą jest brak kompetencji u... nauczycieli.
Światłowody to nie wszystko. Są miejsca, gdzie opłaca się doprowadzić internet radiowy. Ale przetarg na ultraszybkie łącza LTE nie może ruszyć, bo potrzebne częstotliwości 800 MHz wciąż blokuje wojsko oraz nasi sąsiedzi, przede wszystkim Rosja.
- Uzgodniliśmy już z MON przekazanie tych częstotliwości w 2012 r. Poza tym w trakcie polskiej prezydencji, w październiku, organizujemy konferencję o przyszłości usług telekomunikacyjnych w Europie. Pierwszy dzień będzie poświęcony sieciom następnej generacji (tzw. NGN), ich finansowaniu i regulacji, a drugi dzień - m.in. pasmu 800 MHz. Zapraszamy na konferencję ministrów z Rosji, Ukrainy i zapewne także Białorusi. Chcemy doprowadzić do podpisania deklaracji politycznej o koordynacji tego pasma i przekazaniu go na cele cywilne. Na razie te częstotliwości wojsko ma zagwarantowane do 2015 r., ale zmiana Krajowej Tablicy Przeznaczeń Częstotliwości wskazująca datę 2012 jest już w uzgodnieniach i wkrótce nastąpi zmiana.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Unijne pieniądze na internet