Po pięciu latach sporów, ministrowie finansów krajów UE porozumieli się we wtorek w sprawie reformy naliczania podatku VAT w usługach elektronicznych. Będzie on płacony w kraju klienta, nie zaś usługodawcy.
W tradycyjnych usługach podatek płaci się tam, gdzie są one dostarczane i świadczone. Droga elektroniczna pozwala jednak na świadczenie usług na odległość, co skłania usługodawców do wybierania siedziby tam, gdzie są one opodatkowane najniżej - czyli np. w Luksemburgu. Tak zrobił np. koncern Apple oferujący sprzedaż muzyki i filmów wideo w internecie czy Skype, operator popularnego komunikatora internetowego.
Dla niewielkiego Luksemburga to sprawa kluczowa: rocznie VAT z usług elektronicznych przynosi mu 220 mln euro, czyli 1 proc. PKB, a dodatkowe korzyści wynikają z licznych istniejących w tym kraju miejsc pracy.
Zdaniem KE prowadzi to do nieuczciwej konkurencji podatkowej, która jest nie do pogodzenia z zasadami wspólnego rynku.
KE zaproponowała więc, by usługi świadczone na odległość (telekomunikacja, usługi radiofoniczne i telewizyjne, usługi elektroniczne, jak płatne ściąganie plików, internetowe strony wymagające opłacania abonamentu) były opodatkowane stawką VAT w kraju odbiorcy, a nie usługodawcy. Dzięki zaspokojeniu żądań Luksemburga, we wtorek udało się dojść do porozumienia w tej sprawie - w sprawach podatkowych w UE obowiązuje jednomyślność.
Dodatkowo Luksemburg zagwarantował sobie, że odchodzenie od zasady opodatkowania w kraju świadczenia usługi będzie stopniowe. Do 2019 r. zachowa (stopniowo malejącą) część zysków z podatku VAT w usługach elektronicznych.
W Luksemburgu w usługach obowiązuje minimalna dopuszczona w prawie UE podstawowa stawka VAT, czyli 15 proc. Dla porównania - w Niemczech wynosi ona 19 proc., w Polsce 21 proc., zaś w Danii - 25 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Unijne porozumienie w sprawie VAT w usługach elektronicznych