Telekomunikacja Polska i Polkomtel skrytykowały pomysł Urzędu Komunikacji Elektronicznej, by wprowadzić ceny maksymalne za rozmowy z sieci TP do sieci komórkowych (połączenia F2M). Tymczasem Anna Streżyńska, prezes UKE, w rozmowie z "Gazetą Prawną" zapowiada, że decyzję wyda już niedługo.
Minuta rozmowy do sieci Play (operatorem jest P4) ma według UKE kosztować w szczycie nie więcej niż 1,04 zł. Dziś użytkownicy tych abonamentów za minutę rozmowy do sieci komórkowych płacą w szczycie 84 gr, a przed poprzednią obniżką z listopada 2006 roku było to 1,1 zł.
Obniżenie cen detalicznych pani prezes uzasadnia tym, że w ostatnich miesiącach ceny hurtowe na zakończenie połączeń w sieciach komórkowych (MTR) spadły w godzinach szczytu z 65 gr za minutę do 40 gr. Jedynie sieć Play utrzymała stawkę 65 gr za minutę.
Taka obniżka ceny detalicznej nie jest w smak operatorom. Ci, którzy oferują usługi sieci stacjonarnej, będą bowiem musieli podążyć śladem TP, aby nie stracić klientów. Także operatorzy komórkowi będą musieli zrewidować swoje cenniki. Do tej pory bowiem czerpali korzyści z tzw. substytucji telefonii stacjonarnej przez telefonię mobilną - wyjaśnia "GP".
Jedną z przyczyn zastępowania połączeń F2M dzwonieniem z komórki na komórkę jest bowiem to, że ta druga rozmowa jest dla większości klientów po prostu tańsza: kosztuje - w zależności od taryfy i sieci - nawet od kilku groszy do 80 gr za minutę, podczas gdy stacjonarni operatorzy życzą sobie za to samo od 75 gr za minutę do ponad 1 zł.
- Zdaniem TP, wprowadzanie cen maksymalnych (o ile faktycznie nastąpi), jest nieuzasadnione zarówno z ekonomicznego, jak i prawnego punktu widzenia - mówi dziennikowi Ireneusz Piechuch, dyrektor wykonawczy TP.
- Konsekwencją takiego działania (wprowadzenia cen maksymalnych w TP - przyp. GP) zapewne będzie obniżenie marży na rynku stacjonarnym i komórkowym (...) To w konsekwencji może umocnić pozycję dominującą TP i w sposób negatywny wpłynąć na działalność operatorów alternatywnych i ofertę dostępną użytkownikom końcowym - twierdzi na łamach "Gazety Prawnej" Jerzy Sadowski, pełnomocnik Polkomtela w opinii przesłanej UKE.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Walka telekomów z UKE