Wirtualni operatorzy mieli zdetronizować trzech największych graczy komórkowych, którzy jak na razie po równo dzielą między siebie rynek. Jednak analitycy ostrzegają, że rewolucji nie będzie,
- Z buńczucznych zapowiedzi niewiele wyszło. Wszyscy ci gracze razem nie zdobyli nawet 100 tys. klientów. A szkoda, bo oligopolistyczną pozycję Ery, Plusa i Orange należałoby wreszcie skruszyć - mówi w dzienniku Magda Borowik, analityk rynku telekomunikacyjnego w IDC Polska.
Jej zdaniem niewiele więcej zdziałają zarówno raczkujące dopiero sieci: Ezo mobile i SimFonia, jak i najnowszy operator, czyli Mobilking, mimo że jako pierwszy z operatorów wirtualnych szeroko się reklamuje. Sieć promuje się w telewizji, a jej kampania reklamowa zdążyła już podpaść Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji - skąpo ubrane blondynki nieporadnie reperujące auta i gaszące pożary musiały zniknąć ze spotów.
Analitycy są przekonani, że szansę rzeczywistego wpłynięcia na rynek ma Halo Polsat, marka Cyfrowego Polsatu, której wejście zapowiadane jest od kilku miesięcy. - Polsat prawdopodobnie połączy ofertę komórkową w pakietach z telewizją. Dzięki temu będzie mógł oferować niskie ceny usług mobilnych dla szerokiego grona odbiorców - mówi w "GW" Jerzy Kubasik, analityk rynku telekomunikacyjnego z Politechniki Poznańskiej
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wirtualni operatorzy przegrywają komórkową wojnę