Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji prosi resort o uczciwy przetarg na system klucza zabezpieczającego komunikację.
Przetarg został zorganizowany w procedurze ograniczonej. To procedura dwustopniowa: firmy najpierw składają wnioski o udział w postępowaniu, a po zakwalifikowaniu do drugiej rundy przedstawiają właściwe oferty. Pierwsza tura polega na ocenie doświadczeń oferentów i rzeczywistych możliwości realizacji kontraktu.
— Dzięki temu w przedbiegach odrzuca się firmy, które nie mają szans na realizację, ale chcą coś ugrać u konkurentów poprzez torpedowanie proceduralne przetargu, albo oferentów, którzy mogą mieć problem z realizacją skomplikowanych wdrożeń. To bardzo dobra procedura, ale pod warunkiem że zamawiający nie przesadzi w wymaganiach progowych. A tu mamy taki przypadek — mówi "Pulsowi Biznesu" jeden z ewentualnych oferentów.
Jego zdaniem, wojsko postawiło takie warunki, że może je spełnić bardzo niewielka liczba wykonawców. Potwierdzają to przedstawiciele kilku innych firm.
Sprawą zainteresowała się Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), organizacja zrzeszająca rynek teleinformatyczny. Po przeanalizowaniu wojskowego ogłoszenia doszła do wniosku, że warunki są zbyt wyśrubowane.
Zdaniem kilku naszych "Pulsu Biznesu", jeśli resort obrony nie zmieni warunków, może być skazany tylko na jednego oferenta, a co za tym idzie — zapłacić za projekt znacznie więcej niż przy konkurencji kilku wykonawców.
Projekt PKI jest wart kilka milionów złotych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wojskowy przetarg bardzo ograniczony