Legendarny serwis odbezpiecza muzykę - w e-sklepie Napstera znajdzie się ponad 6 mln utworów w formacie MP3, bez zabezpieczeń przed kopiowaniem.
Przykład Napstera pokazuje jednak, że do wytwórni powoli dociera to, że DRM jest mało skutecznym narzędziem w walce z nielegalnym obrotem plikami, za to uprzykrza życie klientom - np. większość z 6 mln utworów w sklepie iTunes firmy Apple jest zabezpieczona systemem Fairplay DRM, który doskonale współpracuje z iPodami, za to utrudnia odtwarzanie utworów na większości przenośnych odtwarzaczy innych producentów.
- Uciekamy spod chmury DRM - mówi Chris Gorog, szef Napstera. - Teraz klienci będą mogli korzystać z muzyki praktycznie na dowolnym odtwarzaczu czy komórce.
Za większość utworów trzeba będzie zapłacić po 99 centów, za cały album - 9,95 dol. Na razie piosenki w formacie MP3 mogą kupować tylko klienci z USA.
Napster nie jest pierwszym serwisem, który zdecydował się na taki ruch - od kilku lat muzykę w formacie MP3 sprzedaje eMusic (ale nie oferuje muzyki z czterech największych wytwórni), w iTunes są tylko piosenki z EMI (ale trzeba za nie więcej zapłacić). W praktyce jedynym miejscem, w którym można znaleźć utwory bez DRM od "wielkiej czwórki" jest - i to od niedawna - Amazon.
Dla Napstera uruchomienie nowego e-sklepu wiąże się też z inną zmianą - dotąd spółka zarabiała wyłącznie na abonamencie od muzycznych fanów - tak długo, jak wpłacają comiesięczny abonament w wysokości 13-15 dol. na konto Napstera, mogą korzystać bez ograniczeń z jego zasobów. Z tej usługi Napster rezygnować nie zamierza, a w jej przypadku mechanizm DRM nadal będzie stosowany. Jak podaje spółka, na koniec marca abonament płaciło 760 tys. osób.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wolna muzyka w Napsterze