Konsole do gier Xbox 360 Microsoftu są tak źle skonstruowane, że koncern musiał odpisać ponad miliard dolarów na koszty napraw.
Dominacja Microsoftu, który w drugim kwartale miał nadzieję sprzedać 12 mln konsoli (prognozy ze stycznia 2007 r. mówiły nawet o 15 mln), od lat stanowiła wyzwanie dla Sony. Analitycy sądzili nawet, że Japończycy zdecydują się na obniżenie cen PlayStation 3. W piątek jednak Sony, już po konferencji prasowej Microsoftu, kategorycznie zdementował te informacje.
Na razie Microsoft bada przyczyny awarii oprogramowania sprzętu, które sygnalizowane są przez pulsujące czerwone światełko na konsoli. Na razie wiadomo, że przyczyn może być kilka, a sama awaria nie zawsze jest sygnalizowana natychmiast po jej wystąpieniu. Dlatego właśnie liczba reklamacji tak gwałtownie wzrosła w drugim roku po premierze Xbox 360. Robbie Bach nie chciał jednak podać, jak liczbowo wygląda zjawisko zwrotów wadliwego sprzętu. Powiedział tylko: - Jest ich o wiele za dużo.
Nieoficjalnie wiadomo, że koszty napraw wyniosą 1,05 - 1,15 mld dol. Aby nie dopuścić do odpływu klientów, Microsoft zaoferował wszystkim właścicielom Xboksa 360 przedłużenie gwarancji do trzech lat i refundację wszystkich kosztów napraw, których już dokonali użytkownicy. Kolejne konsole mają już być o wiele wyższej jakości.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wpadka Microsoftu