Wyszli z Sygnity, poszli na swoje

Wyszli z Sygnity, poszli na swoje
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Jesienią 2007 r., gdy duża spółka informatyczna Sygnity przeżywała poważny kryzys, grupa jej pracowników postanowiła odejść do niewielkiej wrocławskiej firmy Netline. Przekształcili działalność gospodarczą w spółkę i w ciągu kilku miesięcy z 4 mln zł obrotu zrobili 24 mln zł.

Dziś - po pół roku działania w nowej formule - Netline zatrudnia blisko 100 osób i planuje przejęcia innych spółek - pisze "Puls Biznesu". Jej obroty mają w tym roku skoczyć do 100 mln zł, a w przyszłym do 200 mln zł. Celem jest debiut giełdowy w 2010 r.

Byli pracodawcy czasami potrafią chwalić sukcesy dawnych podopiecznych. Czasami, bo po cichu, wielu ze złością zaciska pięści. Najzdolniejsi pracownicy, którzy odeszli, mogliby przecież rozwijać skrzydła w starej firmie, zasilając korporacyjną kasę.

Sygnity też ma czego żałować. Trzej wiceprezesi Netline należeli do jego kluczowych pracowników. Szef pionu oprogramowania Krzysztof Jungowski był w Sygnity uważany za głównego kandydata na szefa technologicznego. Dariusz Gajewski stworzył w Winuelu dział integracji, Janusz Jabłoński, odpowiedzialny za sektor publiczny, zdobył w 2006 r. tytuł najlepszego sprzedawcy giełdowej spółki.

W Netline wszyscy trzej pokazali, że potrafią pomnażać pieniądze. I jeśli uda im się zrealizować plany, mogą wkrótce konkurować z dawnym pracodawcą o względy inwestorów giełdowych. Na razie jednak nie szczędzą mu ciepłych słów.

- Życzymy Sygnity jak najlepiej. Wierzę, że pod wodzą Piotra Kardacha spółka szybko stanie na nogi i będziemy mogli współpracować. Gdyby zmiany w zarządzie nastąpiły szybciej, pewnie wciąż pracowalibyśmy razem (wielu pracowników źle oceniało pracę poprzedniego zarządu, za którego kadencji doszło do wielomilionowych strat - przyp. red.) - mówi Janusz Jabłoński, wiceprezes Netline.

Netline specjalizuje się w trudnych zleceniach i doradztwie przy projektach sprawiających problemy.

- Chcemy stworzyć markę, która będzie znana z niezawodności i wysokiej jakości usług. Dlatego podejmujemy się zleceń, przy których inni mieli problemy - zapowiada Janusz Jabłoński.

Nie chce podać przykładów, bo - jak tłumaczy - żaden klient nie lubi się chwalić, że miał kłopot z wdrożeniem systemu wspomagającego zarządzanie czy obsługę klientów. Netline stawia nie tylko na konsulting, ale także na własne rozwiązania informatyczne (np. systemy obiegu dokumentów czy śledzenia przesyłek) oraz rozwiązania znanych producentów.

- Zdecydowana większość zespołu, bo 70 pracowników, to programiści i konsultanci. W tym roku powinniśmy zwiększyć zatrudnienie do około 150. Szacujemy, że uda nam się osiągnąć 80-100 mln zł obrotu w tym roku oraz 200 mln zł w następnym - mówi Janusz Jabłoński.

W końcu przyszłego roku spółka chce rozpocząć przygotowania do wejścia na GPW. Debiut nastąpiłby w 2010 r.

- Interesuje nas tylko główny parkiet - deklaruje Jabłoński.

Jeszcze w 2008 r. Netline planuje akwizycje - już negocjuje z dwiema firmami zajmującymi się oprogramowaniem niszowym.

Netline to jedna z wielu firm, które rosną dzięki całym zespołom pracowników idących na swoje. W branży IT głośna była sprawa grupy konsultantów obsługujących w imieniu Softbanku Raiffeisen Bank. Odchodząc w 2006 r., zabrali kontrakt i trafili - uzyskując niezależność - pod skrzydła konkurencyjnego Computerlandu (obecne Sygnity).

Kiedyś planowali założyć spółkę Brain Zombies. Dziś tworzą firmę Positive Advisory, która zdobywa coraz więcej kontraktów w bankach i zamierza wejść na New Connect.

Znacznie wcześniej rozstanie z częścią pracowników przeżył krakowski Comarch. Spółka IT miała duży problem z zespołem konsultantów w Niemczech, którzy postanowili zrobić jej konkurencję. W Polsce z okrętu Comarchu dał nogę Rafał Styczeń, który założył w 1999 r. fundusz technologiczny Internet Investment Fund. W 2007 r. z krakowskiej firmy odszedł wiceprezes Paweł Przewięźlikowski i stworzył firmę Selvita.

Z Sygnity odeszła część zespołu obsługującego telekomunikację. Ich firma Cube chce wejść na New Connect.

Po odejściu z firmy Bazy i Systemy Bankowe grupa pod wodzą Andrzeja Albery założyła firmę IT.expert. Z kolei Jacek Pasławski, Łukasz Pawlik i Marcin Borek, którzy odeszli z Interii, założyli w 2006 r. Novem, specjalizujący się w reklamie internetowej.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Wyszli z Sygnity, poszli na swoje

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!