Zarobić na polskich wynalazkach

Zarobić na polskich wynalazkach
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Efektywna współpraca pomiędzy nauką i biznesem to warunek podstawowy skutecznej komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych. Pod tym względem sporo do zrobienia jest zarówno po stronie nauki, jak i biznesu, a i państwo musi dołożyć swoją cegiełkę.

- W globalnych rankingach innowacyjności jednym z parametrów branych pod uwagę jest wysokość środków przeznaczanych z budżetu i sektora prywatnego na badania i rozwój. W Polsce musimy co najmniej podwoić przeznaczane na ten cel środki budżetowe, żeby uruchomiony został kolejny procent PKB ze środków prywatnych. Przewidujemy, że do 2020 roku osiągniemy poziom ok. 1,7 proc. PKB łącznie wydatków budżetowych i prywatnych - powiedział w trakcie sesji „Komercjalizacja prac B+R oraz kontrole w projektach naukowo-przemysłowych” na Europejskim Kongresie Gospodarczym 2016 w Katowicach Wiesław Banyś, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich.

Według niego kolejne elementy, wymagające zmian, to stworzenie odpowiednich ram prawnych i podatkowych, wspierających prace badawczo-rozwojowe, a także poprawa stanu wiedzy między sferą nauki i biznesu, odnośnie wzajemnych potrzeb i oczekiwań. - Pojawił się pomysł zbudowania platformy, na której biznes mógłby przedstawiać swoje oczekiwania względem nauki, a uczelnie przedstawiałyby tematy, na którymi aktualnie pracują - powiedział. - Jestem optymistą co do współpracy nauki z biznesem i naszej pozycji w rankingach innowacyjności.

Za biedni na innowacje?

Zdaniem Jacka Uczkiewicza, wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, trudno wymagać od małych firm, zatrudniających dwie do pięciu osób, żeby opracowywały strategie badań naukowych. - Jedną z przyczyn naszego umiejscowienia w tych rankingach jest brak zainteresowania badaniami ze strony przedsiębiorców, bo duże firmy mają zwykle własne centra badawczo-rozwojowe, a małych zwyczajnie na to nie stać - stwierdził.

W jego opinii to poważna, trudna do przezwyciężenia bariera, ale nie jedyna. - Wysokość nakładów na badania i rozwój to jedna kwestia, a inna jak te środki są wykorzystywane w praktyce, czyli jak działa system wspierania działalności B+R - powiedział. Z kontroli NIK wynika, że niecałe 50 proc. instytutów badawczo-rozwojowych realizuje wdrożenia, a są wręcz takie, które w ogóle nie prowadzą działalności naukowej, bo wystarczy im wydawanie poradników. - Mamy staromodną strukturę zarządzania tą działalnością, co prowadzi do tego, że główny strumień środków na ten cel idzie poprzez uczelnie, podczas gdy w Europie przez przemysł. Zmiana tej tendencji wymaga gruntownych zmian po stronie przemysłu, który nie tylko musi być tym zainteresowany, ale także musi mieć odpowiednie zdolności - argumentował wiceprezes NIK.

Grzegorz Wolszczak z Banku Światowego zastrzegł, że nie można stawiać znaku równości pomiędzy pracami badawczo-rozwojowymi i innowacjami. - Drobne, usprawniające pracę firmy innowacje nie muszą mieć nic wspólnego z badaniami i rozwojem - ocenił.

Jak podkreślił, z analiz przeprowadzonych przez Bank Światowy wynika, że spośród 500 największych polskich firm wiele ma świetne, innowacyjne pomysły, choć brakuje wśród nich tzw. czempionów na skalę europejską czy światową.

Państwo deklaruje stworzenie warunków

Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, przytoczył opowieść o Polaku, który wynalazł lodówkę i pojawił się z nią na wystawie przemysłowej w Nowym Jorku w sierpniu 1939 roku. Na tej samej wystawie podobny produkt zaprezentował także niejaki Siemens. Nie trzeba dodawać czyje nazwisko jest dziś znane na całym świecie. - Problemem jest dla nas brak ciągłości firm, mogących liczyć na ponad 100 lat tradycji i kapitalizacji. Łatwiej jest dla polskich naukowców przeskoczyć pewien próg technologiczny, niż zbudować model biznesowy i znaleźć firmę, która udźwignie koszt przełożenia takiego wynalazku na produkt i sprzedania go na rynku - powiedział.

Zadeklarował, że właśnie w tym kierunku ma iść nowelizacja ustawy o innowacjach. Zakłada ona podniesienie progu odpisów do 50 proc. kosztów osobowych i nieosobowych, czyli do poziomu dwa razy wyższego niż obecnie. - Oczywiście ktoś może powiedzieć, że na Węgrzech ten poziom wynosi 200 proc., ale to dopiero początek. Wchodzimy na tę drogę, bo ustawa ma zacząć obowiązywać od początku 2017 roku. Potem zacznie się praca nad tzw. dużą ustawą o innowacjach, która miałaby wejść w życie 1 stycznia 2018 roku i niewykluczone, że te progi ponownie zostaną podniesione, musimy jedynie przetrwać trudny rok 2017, żeby nawet małe i średnie firmy miały coraz więcej kapitału, który mogłyby przeznaczyć na badania - przekonywał.

Według niego już dzisiaj największy przyrost środków przeznaczanych na badania i rozwój jest wśród przedsiębiorców.

- Rozszerzamy katalog odpisów kwalifikowanych, umożliwiamy ich zwrot w gotówce już w pierwszym roku, ułatwiamy komercjalizację naukowcom dzięki przyspieszeniu procedur - wymieniał Piotr Dardziński.

Podkreślił, że resort otrzymał 340 propozycji zmian prawnych i organizacyjnych w ramach konsultacji przy tworzeniu Białej Księgi Innowacji. Około 240 z tych propozycji zostało skierowane do odpowiednich resortów z myślą o wypracowaniu szczegółowych rozwiązań. - Trwają sektorowe konsultacje z organizacjami biznesowymi, a do końca czerwca Biała Księga Innowacji powinna być gotowa - zapowiedział.

Zbudować zbieżność interesów

Jacek Uczkiewicz zastrzegł, że w ramach rozliczania instytucji powołanych do działalności wdrożeniowej nie wolno wylać dziecka z kąpielą, bo wiele instytutów badawczych pełni rolę instytucji certyfikujących, które są niezmiernie potrzebne.

Wiceminister Dardziński ocenił, że w kwestii wspierania innowacji państwo powinno pełnić rolę pompy ssąco-tłoczącej. - Z jednej strony powinno tłoczyć finanse, a z drugiej zasysać rozwiązania, bo w niektórych branżach komercjalizacja wyników prac badawczych bez państwa jest niemożliwa. W tym celu państwo musi zdefiniować swoje potrzeby. W najbliższych miesiącach powinniśmy poznać branże, w których państwo oczekuje innowacji i będzie tym pierwszym klientem, który ma stymulować ich rozwój - dodał.

Leszek Grabarczyk, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), przekonywał, że najważniejsze jest tak tworzyć reguły ramowe dotyczące innowacji, by indywidualnym wynalazcom zapewnić system, dzięki któremu istnieje zbieżność interesów wszystkich zainteresowanych stron: samych wynalazców, ich macierzystych instytucji naukowych, inwestorów i dużych  przedsiębiorstw, będących potencjalnymi zainteresowanymi komercyjnym wykorzystaniem ich pracy. - Pamiętajmy, że Dolina Krzemowa w USA mogła się rozwinąć bo już były tam takie firmy jak Oracle czy Intel, kupujące licencje itp. - mówił.

Potrzebne są odwaga i brawura

Według niego biznes musi myśleć z rozmachem. - Właściciele start-upów w USA, choć mają po 20 lat, od razu myślą o rynku globalnym i podbiciu świata. Nam tez takie myślenie jest potrzebne i pierwsze jaskółki już zaczynają się pojawiać - ocenił. Zastrzegł przy tym, że potrzebna jest również baza w postaci sensownych reguł działalności gospodarczej jako takiej, żeby przedsiębiorcy „wspinając się na wielką górę, nie musieli wciąż potykać się o kretowiska”.

- Tkwi w nas  przekonanie, że zamiana wynalazku pomagającego ludziom na pieniądze to coś moralnie nagannego. Tymczasem nie ma lepszego sposobu żeby z takim wynalazkiem dotrzeć pod strzechy, niż go skomercjalizować i sprzedać - przekonywał wiceszef NCBR.

Grzegorz Wolszczak był pełen podziwu jak bardzo na plus zmieniła się działalność NCBR w ostatnich latach. - Decyzję w sprawie finansowania można dziś otrzymać w NCBR w 70 dni, trzy razy krócej niż kilka lat wcześniej - mówił. Jego zdaniem innowacje najlepiej ocenia się nie na papierze, ale w rozmowie twarzą w twarz. Stąd pomysł NCBR na rozmowy z ekspertami w ramach komitetu ryzyka to świetny sposób na racjonalne wydawanie środków. - Warto pomyśleć o tym, żeby taki sam system działał na szerszą skalę, na przykład na poziomie województw - proponował.

Kto pośrednikiem między nauką i biznesem

Piotr Dardziński przyznawał, że jeśli ma się dokonywać komercjalizacja wyników prac naukowych, potrzebny jest pośrednik między uczelniami i biznesem. - Mogą to być centra transferu technologii na uczelniach i spółki celowe, których właścicielem jest uczelnia, ale nie są one zarządzane przez rektora. Chcemy, żeby te instytucje się rozwinęły i sprofesjonalizowały, bo same uczelnie działają zdecydowanie za wolno - mówił.

Według niego mamy trudności z dbaniem o swoje, bo to nie wypada. Trudno jest zdefiniować interes wspólny, tymczasem innowacje są możliwe tylko przy kooperacji, budowaniu konsorcjów i współpracy firm z jednostkami publicznymi.

- Dyskusja o innowacyjności trwa w Polsce od lat, a na razie ciągle jesteśmy pod tym względem w trzeciej dziesiątce w Europie. I ciągle dyskutujemy, a dystans się nie zmniejsza. Dobrze by było wreszcie zacząć uczyć się od innych i wyciągać wnioski - powiedział Jacek Uczkiewicz.

Wiceprezes NIK podkreślił, że kluczowe są tu priorytety państwa. - Rynek turystyki kosmicznej nie miałby szansy się rozwinąć bez potężnego państwowego programu podboju kosmosu w USA. Dlatego uważam, że strategia państwa będzie dla rozwoju innowacyjności decydująca - podsumował.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Zarobić na polskich wynalazkach

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!