Mechanizmy stymulacji przedsiębiorczości opartej na wiedzy, porażka strategii lizbońskiej, oraz niechęć małych i średnich przedsiębiorstw do wdrażania innowacyjnych technologii - to główne tematy poruszane przez dyskutantów w trakcie sesji "Systemowe rozwiązania w zakresie innowacyjności" podczas II Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Zdaniem minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej nie należało łudzić się, że Polska osiągnie cele strategii lizbońskiej. - Dlatego, że w zasadzie żaden z krajów nie osiągnął celów tej strategii w momencie, gdy uderzył w nas światowy kryzys finansowy. W tej chwili kraje UE borykając się z kryzysem ustawiają sobie jako priorytet stabilizację gospodarczą. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, którym udało się zachować wzrost gospodarczy. Dzięki temu stwarzamy perspektywę m.in. do tego, aby w Polsce tworzone były nowe inwestycje w zakresie centrów badawczo-rozwojowych - wskazała minister.
W ocenie senatora Janusza Rachonia strategia lizbońska od początku nie miała szans powodzenia. - Nie udała się zarówno w Polsce, jak i w całej Europie. To kwestia mentalności - stwierdził. Dodał, że innowacyjność nie jest kwestią jednego czy drugiego ministerstwa, ani wyłącznie nakładów budżetowych. - Przede wszystkim jest to kwestia tzw. złotego trójkąta i komunikacji w jego ramach. Chodzi o edukację, badania i technologie.
Minister Kudrycka zwróciła uwagę, że obecnie mamy bezprecedensowy wzrost finansowania projektów naukowych i nauki w Polsce. - Badania naukowe z zakresu bio-info-techno uzyskują obecnie znakomite wsparcie. Nie tylko na same projekty badawcze, ale również na infrastrukturę laboratoryjną czy też pomoc w zakresie poprawy dydaktyki. W 2010 r. zaprojektowane jest w budżecie 5,643 mld zł na naukę. Do wydania zaplanowano 1 mld zł ze środków strukturalnych - podała.
W ocenie Beaty Jaczewskiej, dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarki w Ministerstwie Gospodarki współpraca pomiędzy biznesem a nauką jest podstawowym warunkiem wzrostu gospodarczego w perspektywie długookresowej. Jednak, jak zauważył Marek Daszkiewicz, sekretarz rady głównej Jednostek Badawczo-Rozwojowych "obecnie brakuje wyraźnej preferencji dla badań stosowanych związanych z gospodarką opartą na wiedzy".
Ministerstwo Gospodarki pracuje obecnie nad założeniami nowej strategii wzrostu gospodarczego na najbliższe 10 lat. - Powiązania z nauką są w niej definiowane jako warunek konieczny. Na poziomie planowania strategicznego wskazujemy na obligatoryjność łączenia biznesu z nauką - podkreśliła Jaczewska.
Wskazała na ogromny problem niechęci wśród przedsiębiorców do bycia innowacyjnymi. Dotyczy on głównie sektora małych i średnich przedsiębiorstw. - Im jest dobrze, tak jak jest - stwierdziła przedstawicielka Ministerstwa Gospodarki. - Problem z innowacyjnością leży w przedsiębiorstwach, które z uwagi na inne problemy nie przykładają wagi do rozwoju. Zajmują się przetrwaniem na rynku.
Zgodziła się z nią Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która przywołała wyniki badania dotyczącego strategii inwestycyjnych w czasach kryzysu, które PARP przeprowadziła w małych, średnich i mikro firmach. Z badania wynika, że nie mają one planów strategicznych, nie myślą o innowacyjności i inwestycjach w nowoczesne technologie. - Nie dostrzegają ważnej funkcji takich inwestycji. Istnieje u nas duży problem świadomościowy. Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o cele działalności przedsiębiorcy stawiają przeważnie wyniki finansowe a innowacje wiążą się z ryzykiem. Nie dają one określonego jasno poziomu zysku. Dlatego bardzo trudno namówić firmy do innowacyjnych inwestycji - zauważyła.
Współpracę z dużymi firmami chwalił Bogusław Smólski, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. W programach strategicznych, które NCBR dotychczas uruchamiało udział biznesmenów był dominujący. - Oni, na podstawie recenzji świata nauki współdecydowali w rekomendacjach o tym, komu przyznać pieniądze. Sukces, jakim były programy strategiczne pokazuje, że przy dobrze zdefiniowanych programach, przy przeznaczeniu odpowiednio dużych pieniędzy na te programy, które dają realną szansę osiągnięcia sukcesu, przemysł aktywnie się włącza i jest gotów inwestować. Do mniejszych projektów robi to bardzo skromnie.
Barierą w realizowaniu tego typu inicjatyw są zdaniem Smólskiego głównie dwie rzeczy. - Pierwsza to kwestia ochrony własności intelektualnej, która jest ciągle nieuregulowana. Instytucje badawcze mają kłopot z przekazywaniem tej własności światu zewnętrznemu a przedsiębiorcom w szczególności. Druga kwestia to partnerstwo prywatno-publiczne. Ten problem cały czas budzi bardzo wiele obaw. Bez PPP nie ma badań stosowanych.
W kwietniu sejm przyjął sześć ustaw reformujących naukę. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ma przygotowane 33 projekty rozporządzeń, które najpóźniej do 10 czerwca trafią do konsultacji społecznych. - Po dwóch tygodniach wyślemy kolejną transzę ok. 20 rozporządzeń - zapowiada szefowa MNiSW. - Zarówno w ustawach o nauce, jak i w tych projektach ustaw, które dopiero pojawią się na posiedzeniu rządu główną wagę skierowaliśmy na rozwiązanie problemów związanych z barierami, które przez wiele lat narosły pomiędzy nauką a gospodarką.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związek biznesu z nauką coraz bliższy